Siłą "Kandydata" jest Nikolaj Lie Kaas, odtwórca głównej roli. Przy rozczarowująco jednoznacznym scenariuszu to właśnie jego gra aktorska pozwala mimo wszystko śledzić rozwój akcji z
Jonas jest dobrym synem. Za przykładem ojca poszedł na studia prawnicze i tak jak on został szanowanym obrońcą. A kiedy ojciec zginął w wypadku, nie uwierzył w proste odpowiedzi i obsesyjnie zaczął dążyć do odkrycia prawdy. W rok po wypadku wciąż nie daje za wygraną, przez co już wkrótce niemal straci swoją ukochaną, będzie ścigany przez policję i przekona się, że postawiony pod ścianą jest w stanie dokonać czynów, o jakie nigdy by siebie nie podejrzewał. W przeciwieństwie do słynnego Duńczyka ze sztuki Szekspira, Jonas jednak wie, co należy do synowskich powinności i nie zawaha się w ich spełnieniu.
"Kandydat" to film o dużym potencjale, który niestety nie został do końca wykorzystany. Tajemnicza śmierć ojca, aluzje dotyczące korupcji i syn, który zostaje wplątany w skomplikowaną szaradę, to doskonałe materiały do konstrukcji intrygującego i wciągającego thrillera. Niestety u Kaspera Barfoeda intryga po 20 minutach staje się przejrzysta jak źródlana woda. Reszta filmu to po prostu marnowanie przez reżysera sił na mydlenie nam oczu i przekonywanie, że to, czego się domyślamy, kiedy widzimy trupa w łazience, nie jest prawdą. W końcówce przez chwilę wydaje się, że Barfoed jest w stanie widzów zaskoczyć - że odejdzie od amerykańskiego finału na rzecz bardziej cynicznego, a przez to mniej schematycznego zakończenia. Niestety i tym razem nadzieje okazały się płonne.
Siłą "Kandydata" jest Nikolaj Lie Kaas, odtwórca głównej roli. Przy rozczarowująco jednoznacznym scenariuszu to właśnie jego gra aktorska pozwala mimo wszystko śledzić rozwój akcji z zainteresowaniem, jeśli nie z zapartym tchem. Z przekonaniem potrafił wejść w skórę osoby, której determinacja rośnie wraz zaciskaniem się pęt niesprzyjających okoliczności. Im bardziej beznadziejna wydawała się sytuacja, tym groźniejszy i nieprzejednany stawał się Kaas jako Jonas.
Twórcom za to kompletnie nie wyszły sceny akcji. Zawiódł i operator, i montażysta. Sceny pościgów samochodowych wyglądają sztucznie i mało ekscytująco. Już w pierwszym lepszym polskim serialu można spotkać się z większym profesjonalizmem.
Polskie wydanie DVD niewiele różni się od oryginału. Ścieżka dźwiękowa to DD 5.1 i to zarówno w przypadku wersji duńskiej, jak i z polskim lektorem. Na płycie zachowano oryginalny kinowy format obrazu 2.35:1. Niestety nie poznamy kulisów produkcji ani tego, co z filmu zostało usunięte, gdyż wydanie nie zawiera żadnych dodatków poza zwiastunem.
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu